Miesiąc: maj 2018

Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Katowicach – może wystarczy?

No Comments

Huta Katowice dymi i pyli…

Nie minęła jeszcze burza, którą po wielokrotnych awariach na terenie ArcelorMittal Poland S.A. Oddział w Dąbrowie Górniczej zrobiło Stowarzyszenie Mój Tworzeń z sąsiadujących z zakładami hutniczymi terenami mieszkaniowymi, a już szykuje się następna.

Od przełomu lutego i marca przez kolejne pięć tygodni z nieba (a właściwie z Huty Katowice) leciały pyły, które prawie w całości miały połysk i właściwości metaliczne. Zaalarmowane władze samorządowe i regionalne oraz służby ochrony środowiska ustaliły, że na terenie Huty doszło do co najmniej kilkukrotnych, nigdzie nie zgłaszanych (pomimo obowiązujących zapisów prawa lokalnego) awarii skutkujących opadami pyłów na okoliczne tereny (jak również – choć nikt nie chciał tego ustalić – na teren całej Dąbrowy Górniczej). Żeby było smutniej (bo śmieszne to nie było od początku), największym rzecznikiem winowajcy zaistniałej sytuacji, tj. ArcelorMittal Poland okazał się… Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Katowicach Tadeusz Sadowski. Informował on wszem i wobec, że pył był do tej pory w normie, więc ten, który spadł, również MUSI być w normie. A tak w ogóle, to spółka ArcelorMittal (jak sama za każdym razem twierdzi) inwestuje 700 milionów złotych w ochronę środowiska i powinno być lepiej…

Tylko że rzeczywistość skrzeczy, Panie Inspektorze i Szanowni Metalowcy… W drugiej dekadzie maja co kilka dni spadało z nieba coś, co trudno nazwać nieszkodliwym pyłem o małej zawartości metali.. Mieszkańcy Tworznia, jak pan Stanisław Błaszczyk, codziennie zbierają ze swoich posesji, samochodów czy parapetów całe stosy metalicznych opadów – i tylko brak środków na certyfikowane badania powstrzymuje lokalną społeczność przed samodzielnym określeniem stopnia zanieczyszczenia środowiska i udowodnienie urzędom i instytucjom, że ma tu miejsce katastrofa ekologiczna.

Szkoda tylko, że WIOŚ zamiast pobrać i zbadać próbki metalicznych opadów w momencie zgłoszenia, poucza poszkodowanych ludzi i staje na straży… trucicieli. Może już czas odejść, Szanowny Panie Inspektorze Ochrony Środowiska?

O czym szumią dęby (2018.05.17)

HUTA KATOWICE truje i bezkarnie łamie prawo

No Comments

Dzień jak co dzień w Dąbrowie Górniczej – Huta Katowice dymi…

Dymi i niszczy – na co są dowody w postaci próbek metalicznego pyłu, który od przełomu lutego i marca przez prawie 5 tygodni regularnie spadał z nieba na Dąbrowę Górniczą wprost z Huty Katowice, czy też jak wynika również ze zdjęć dostępnych w mediach społecznościowych i stronach internetowych ( takich jak na przykład zielona.rolowanadabrowa.pl). Dokładnie z kominów chłodni i namiarowni spieku w wyniku – jak to określiły służby ochrony środowiska ArcelorMittal Poland S.A. – kilku przypadków zamarznięcia elementów urządzeń transportujących pyły.

Problem polega jednak na tym, że o tych „kilku przypadkach” spółka ArcelorMittal winna –  jak twierdzi Zastępca Prezydenta Miasta Dąbrowa Górnicza poinformować, gdyż będąc podmiotem tworzącym system wczesnego ostrzegania na terenie miasta Dąbrowa Górnicza musi informować o wykrytych zagrożeniach, zdarzeniach i innych sytuacjach mogących mieć bezpośredni wpływ na stan bezpieczeństwa miasta Dąbrowa Górnicza do Powiatowego Centrum Zarządzania kryzysowego

A Huta – jak wynika ze wspomnianego pisma urzędu Miasta – takiej informacji nie przekazała. I co? I nic – gdyż jak twierdzą dąbrowscy urzędnicy, niezastosowanie się przez zakład do zapisów zarządzenia Prezydenta Miasta nie skutkuje sankcjami.

Huta bowiem (jak sama się ciągle zasłania przy okazji zarzutów o niezorganizowane opady pyłów metalicznych czy hałasu) inwestuje ponad 700 milionów złotych w ochronę środowiska i – jak wynika z przytoczonych faktów – prawo lokalne niekoniecznie ją obowiązuje. W końcu jak komuś to przeszkadza, to zawsze się może wyprowadzić…

Huta już nie tylko dymi – ona zwyczajnie kadzi

TVDG.PL